Archiwum sierpień 2025


Za blaskiem klejnotów #5 Skok na diamenty...


12 sierpnia 2025, 21:23

Serdecznie witam

Dzisiaj opowiem wam historię o kolejnym napadzie, który odbył się na lotnisku w Schiphol. To port lotniczy, który jest jednym z głównych centrów logistycznych dla przemysłu diamentowego.
Tam... dzisiątki milionów dolarów! w postaci kamieni szlachetnych! przemieszczały się codziennie przez magazyny cargo lotniska, a loty do Antwerpii – światowej stolicy diamentów – były rutynowe, a środki bezpieczeństwa - wysokie… lecz jak się okazało – nie nieomylne.

Zapraszam do obejrzenia na kanale You Tube  Różne Sprawy 

https://youtu.be/yE7qHDDVJYE

         

Planowanie napadu:

OBSERWACJA LOTNISKA PRACOWNICY OCHRONA

Żeby ukraść 118 milionów dolarów, nie wystarczy maska i broń. Trzeba mieć dostęp, wiedzę i... czas.
I to właśnie mieli sprawcy.
Ten napad nie był impulsem. To było przestępstwo zaplanowane w każdym szczególe. Przestępcy, podszywając się pod firmę KLM Cargo, zdobyli identyczne pojazdy, identyczne uniformy.
Przez tygodnie obserwowali ruchy ochrony, rozkład zmian, a nawet konkretne momenty transferu drogocennych przesyłek.
Na lotnisku w Amsterdamie oczekiwano na konwój, który miał odebrać niecodzienny ładunek - ciężarówkę pełną diamentów. Diamenty miały być wysłane lotem do Antwerpii. Eskorta składała się ze specjalnej holenderskiej służby lotniczej.
Jednak 25 lutego, tuż przed załadunkiem diamentów na lot do Antwerpii, zamiast konwoju stawili się czterej mężczyźni w uniformach pracowników linii lotniczych KLM w znanym niebieskim vanie. Nie wzbudzili żadnych podejrzeń.
Przejęli ciężarówkę i odjechali bogatsi o 118 milionów dolarów w diamentach Bez jednego wystrzału. Bez chaosu. Weszli. Przejęli ładunek. I odjechali.

Sam napad:

DO SAMOLOTU PODJĘŻDŻA VAN
Jak przebiegał sam napad? Godzina 9:40 rano.
Zbrojna grupa czterech mężczyzn podjeżdża pod sektor F magazynu Schiphol.
Przebrani za pracowników lotniska, przedstawiają fałszywe dokumenty.
Bez większego oporu ze strony pracowników załadunku, kierują się do samochodu opancerzonego, z którego właśnie wyładowywano przesyłkę zawierającą... około 800 000 karatów diamentów.
Trwa to nie więcej niż kilka minut.
Gdy znikają z pola widzenia, nikt jeszcze nie wie, że właśnie wydarzył się największy rabunek w historii Holandii.
Dopiero po kilkunastu minutach, gdy właściwy samochód KLM Cargo podjeżdża na miejsce... zaczyna się panika.

Śledztwo
Policja i służby specjalne ruszają natychmiast. Holenderskie media huczą: „To był napad stulecia”.
Ale dowodów jest niewiele.
Sprawcy nie zostawili odcisków, nie użyli broni. Ich pojazd zostaje porzucony kilka kilometrów dalej — spalony.
Ale po tygodniach dochodzenia dochodzi do przełomu.
W marcu 2005 aresztowanych zostaje kilku podejrzanych – w tym byli pracownicy lotniska.
Jednym z nich był człowiek z dostępem do harmonogramów i procedur bezpieczeństwa.

Proces i... brak końca

W 2006 roku rozpoczął się proces.
Pięć osób zostaje oskarżonych o współudział i organizację napadu.
Ale... najważniejsze pytanie pozostaje bez odpowiedzi: gdzie są pieniądze?
Z całej kwoty – 118 milionów dolarów – odzyskano zaledwie niewielką część.
Podejrzewa się, że diamenty zostały szybko rozproszone po całej Europie, sprzedane na czarnym rynku lub wywiezione do Azji.

Dziedzictwo i tajemnice
Napad na Schiphol do dziś jest symbolem perfekcyjnie przeprowadzonego przestępstwa.
Bez przemocy. Bez świadków. Bez sygnałów alarmowych.
Choć część sprawców została schwytana, nikt nigdy nie dowiedział się, kto był mózgiem operacji... ani gdzie trafiła większość skradzionych diamentów.
Jedno jest pewne – napad z 2005 roku zmienił na zawsze sposób, w jaki lotniska i linie cargo traktują bezpieczeństwo wartościowych przesyłek.
A reszta?
Być może leży gdzieś w sejfach... albo błyszczy na palcach kogoś, kto nigdy nie został złapany.


Teraz, bardzo pragnę zadać państwu pytanie, może nawet dwa, gdyż dręczy mnie ta kwestia od pierwszego odcinka tej serii, nad którą pracuję. No bo… wielki skok! Napad stulecia! Potem zostają złapani i mimo że pracowali nad każdym szczegółem, to przez głupie błędy powpadali! A następnie okazuje się, że odzyskano jedynie odrobinę skradzionych łupów! I teraz te pytania:

Czy w takim przypadku można uznać tę grupę za profesjonalną, skoro po tak precyzyjnie zaplanowanym skoku, dają się złapać przez tak absurdalne błędy?                                  Czy może ktoś inny stoi za nimi?

Dajcie znać w komentarzach co o tym sądzicie i jakie jest wasze zdanie.

Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na You Tube kanał Różne Sprawy na kolejne akcje.

Za blaskiem klejnotów. Skok emerytów #4


04 sierpnia 2025, 19:05

WITAJCIE!

We wtorek o godz. 17:00, w premierowym odcinku przedstawimy wam, gang emerytów, którzy zamiast herbatki i krzyżówek opracowali i wykonali – plan włamania stulecia. Gang dojrzałych dżentelmenów pokazał, że wiek to tylko liczba. Posłuchaj o tym, jak emeryci przechytrzyli londyńskich jubilerów… i wpadli przez najprostszy błąd.

https://www.youtube.com/watch?v=A91Cc0NVIEU